sobota, 31 sierpnia 2013

Rozdział 11

***

Wszystko wracało powoli do normy, Jordi odwiedza mnie codziennie, bardzo się ciesze, że jest przy mnie i chyba zaczynam coś do niego czuć.
Myślę o nim cały czas, śni mi się po nocach.
Chyba się zakochałam...


***

Ania..


Myślałam nad tym, co powiedziały mi dziewczyny.
Może mają racje? Może David się zmienił?
Wiem, że Sergio nie może wychowywać się bez ojca, ale ja okropnie boję się spotkania z nim.
Z każdym dniem Sergio jest coraz bardziej podobny do ojca, z wyglądu i z zachowania.
-Mamo!
-Tak?
-Kiedy pojedziemy do dziadka?
-Za niedługo a co stęskniłeś się?
-Tak!
-No to obiecuje Ci, że za jakiś czas pojedziemy dobrze?
-Tak.
-A teraz chodź, bo spóźnisz się do przedszkola.
-Dobrze a mogę zabrać piłkę?
-Możesz.


***
Lupe..

Postanowiłam zrobić małe zakupy, dzisiaj miał wpaść do mnie Jordi i paru piłkarzy.
Po godzinie wychodziłam ze sklepu obładowana zakupami.
Szłam powoli jednak, wydawało mi się, że coś mnie obserwuje, od dłuższego czasu tak mam.
Odwróciłam się za siebie, jednak nikogo nie zobaczyłam.
Stałam już przed drzwiami, odwróciłam się i zobaczyłam twarz, a potem już nic...

***

Wracałem z treningu zmęczony, ale szczęśliwy, bo znowu zobaczę Lupe, moją Lupe.
Podjechałem pod jej dom i zobaczyłem dziwny widok.
Przed wejściem do domu były porozrzucane zakupy a w drzwiach klucz.
Wszedłem do środka i zacząłem szukać mojej Lupe.
Nigdzie jej nie znalazłem, spanikowany pojechałem do Gerarda.

Drzwi otworzyłam mi Shakira.
-Hej Jordi co u ciebie?
-Cześć, jest Gerard? Muszę z nim szybko porozmawiać.
-Tak jest siedzi w salonie, ale co się stało?
Nic nie odpowiedziałem tylko pobiegłem do salonu.
-Siema Jordi!
-Lupe zniknęła!- krzyknąłem przerażony.
-Jak to zniknęła?!
-Nie wiem.
-Dobra spokój siadaj i opowiadaj, co się stało?
Opowiedziałem im całą historie, a potem zakryłem twarz dłońmi.
-Jordi spokojnie na pewno nic jej nie jest.
-Co ja mam robić!
-Spokój! Zastanówmy się kto mógł ją porwać.
-Steven...
-Kto?
-Steven, to jej były chłopak więził ją i gwałcił.
Cudem udało jej się uciec.
Jak on jej coś zrobił to go zabije!
-Chodźmy na policje.

Po godzinie siedzieliśmy na posterunku, opowiedziałem im całą historię.
-Panie Alba proszę się uspokoić i wrócić do domu, może porywać się odezwie, proszę czekać.
-Dobrze.


Wróciłem do domu wykończony, jednak nie umiałem zasnąć, cały czas myślałem o Lupe.


***

Obudziłam się z okropnym bólem głowy, rozejrzałam się dookoła, nie wiem, gdzie jestem, mam związane ręce i nogi.
Ostatnie co pamiętam to, że byłam już przed domem, odwróciłam się i zobaczyłam twarz, znajomą twarz.

Po chwili do pomieszczenia ktoś wszedł.
-O śpiąca królewna się obudziła.
-Czego chcesz?- zapytałam przestraszona.
-Ciebie.
Dopiero teraz zauważyłam twarz.
-Steven..
-Tak we własnej osobie, już drugi raz nie dam ci uciec.
-Wypuść mnie!- krzyknęłam.
-Nigdy.
-Proszę.
-Nawet twoje proszenie mnie nie przekona, jesteś moja, słyszysz? Moja!

Przykucnął przy mnie i chciał mnie pocałować, ale ja splunęłam mu w twarz.
On od razu zareagował i uderzył mnie.

***

Minęło już 5 dni odkąd porwali Lupe, nikt się nie odezwał, co mam robić?
Wszyscy starają się mnie pocieszyć, za co jestem im bardzo wdzięczny.

***

Nie wiem ile już tu jestem, ale mam dość, chcę do Jordiego, nie wiem co mam robić ten sam scenariusz, wszystko jest tak samo.
Steven znowu to robi, znęca się nade mną.
Muszę się stąd wydostać.
Wiem, że jest ich dwóch, Steven i jakich facet, który pilnuje drzwi.
Zaczęłam się ruszać i jakimś cudem udało mi się uwolnić ręce, rozplątałam nogi i szybko pobiegłam do drzwi, które dziwnym trafem były otwarte.
Wzięłam do ręki jakiś metalowy kij i uderzyłam śpiącego strażnika.

Jakoś wydostałam się z domu i pobiegłam przed siebie.



***

Wiem rozdział krótki, ale chciałam jeszcze trochę przedłużyć opowiadanie, będzie 13 rozdziałów i epilog więc zbliżamy się do końca papa :*

4 komentarze:

  1. Świetny, świetny, świetny ! <33 Nie mogę się doczekać spotkania Ani i Davida :) Uff... jak dobrze, że Lupe uciekła...
    Pisz szybko następny ! :D
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. To się porobiło! Biedna Lupe. Dlaczego ten głupi Steven jej nie odpuści? Dobrze, że dziewczyna uciekła z rąk tych bydlaków. Ciekawe, jak będzie wyglądało spotkanie Davida i Ani. Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! ^^.
    Już nie mogę doczekać się kolejnych :D
    http://kochajtofajne.blogspot.com/ przedostatni u mnie ^^.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na drugi rozdział na saved-by-love.blgspot.com
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń