środa, 7 sierpnia 2013

Rozdział 7

***

Wczoraj David zaprosił mnie na randkę więc postanowiłam wybrać się na zakupy, żeby znaleźć kreacje na wieczór.
Zadzwoniłam do Lupe, z którą umówiłam się na 10.
Zjadłam śniadanie, umyłam i przebrałam się w to.
Zrobiłam lekki makijaż i wyszłam z domu.
Po 20 minutach doszłam do galerii, przed którą stała Lupe.
-Hej.
-Cześć. Dzięki, że zgodziłaś się na zakupy.
-Z tobą zawsze. A teraz mów, na jaką okazje kupujemy?
-Mam dzisiaj randkę z Davidem.
-Super. No to chodźmy.

***

Po 2 godzinach chodzenia po sklepach wreszcie wybrałam mój strój.
Postanowiłyśmy wybrać się na lody.

***

-A teraz mów jak układa Ci się z Jordim.
-Przestań Jordi jest fajnym przyjacielem, ale nic więcej.
-Czyżby?
-Tak, ale nie chce o tym rozmawiać.
-Dobra, ale ja i tak mam racje- odparłam z uśmiechem.


Posiedziałyśmy jeszcze trochę, a potem każda poszła w swoją stronę.

***

Resztę dnia przesiedziałam w domu.
O 19 zaczęłam się przygotowywać do wyjścia, równo o 20 przed moim domem zaparkowało auto Davida.
Przywitałam się z kierowcą i wsiadłam do środka.

***
Lupe

Wróciłam do domu po zakupach, siedziałam przed telewizorem i oglądałam jakieś durne programy.
Usłyszałam dzwonek do drzwi.
Zdziwiona poszłam otworzyć, to, co tam zobaczyłam, a może jednak kogo tam zobaczyłam zaskoczyło mnie.
-Co ty tutaj robisz?
-Nie cieszysz się, że mnie widzisz?- zapytał ze smutkiem.
-Ciesze się, wejdź.
-Przyszedłem Cię gdzieś wyciągnąć ubieraj się.
-Dobra.

Oszołomiona poszłam do siebie, ubrałam się w to i zeszłam na dół.
Jordi siedziałam na kanapie i oglądał mecz.
-Jestem gotowa.
-No to chodźmy.
Ruszyliśmy w stronę parku. Nikt się nie odzywał, wreszcie cisze przerwał Jordi.
-Masz ochotę na lody?
-Pewnie.
Jordi zamówił to a ja to.
Siedzieliśmy w kawiarni i rozmawialiśmy na różne tematy.
Nawet nie wiem, kiedy minęło parę godziny.
Postanowiliśmy wracać, Jordi odprowadził mnie do domu.
Jednak przed wejściem się zatrzymał, przyciągnął mnie do siebie, nasze twarze dzieliły centymetry, patrzyłam się w te jego piękne brązowe oczy, Jordi zaczął zbliżać swoją twarz do mojej jednak ja odsunęłam się.
-Jordi przepraszam- ze łzami w oczach wbiegłam do domu, zamknęłam drzwi i zaczęłam płakać.
Słyszałam jak się dobija, jednak teraz chciałam zostać sama.
Znowu stchórzyłam, boje się okropnie się boje.


***
Jordi

Co się stało? Wcześniej żadna dziewczyna mi nie odmawiała.
Tak bardzo chciałem ją pocałować, poczuć jej usta na swoich.
Matko co ja bredzę.
Próbowałem jeszcze z nią porozmawiać, jednak ona nie chciała mnie widzieć, zrezygnowany ruszyłem przed siebie.


***

Jechaliśmy w ciszy, podjechaliśmy pod dom Davida.
Weszliśmy do środka.
Było pięknie, wszędzie porozkładane świeczki na środku salonu stół i nakrycie dla dwojga.
Kolacja była przepyszna, dużo rozmawialiśmy.
Po posiłku usiedliśmy w ciszy na kanapie.

W pewnym momencie David zbliżył swoją twarz do mojej i zaczął całować, pierwsze powoli, a potem już zachłannie.
Szybkim ruchem pozbył się mojej koszulki, ja też nie byłam mu dłużna, całował moją szyje.
Zabrał mnie na ręce i zaniósł do sypialni.
Właśnie tego w tej chwili chciałam, chciałam poczuć go w sobie.

***

I jest nowy! Zapraszam do czytania!

4 komentarze:

  1. Szkoda, że taki krótki. :( Mam nadzieję, że David jej nie skrzywdzi, chociaż wszystko na to wskazuje.
    Czekam na następny.
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm oby David jej nie skrzywdził prooooooszeee :/ mogliby stworzyć bardzo fajną parę i wgl :)) czekam na następny ! :))
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. http://cristiano-ronaldo-opowiadania.blogspot.com/ zapraszam i proszę o kom.

    OdpowiedzUsuń