niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział 8


Ruszyłem w stronę domu Gerarda, chyba tylko on mógł mi pomóc.
-Hej Gerard.
-Alba jak ty wyglądasz?! Wejdź.
-Dzięki.
-Co się stało?- zapytał zdziwiony.
-Ja... ja..
-No mów!
-Ja się chyba … zakochałem- powiedziałem i spuściłem głowę.
-Naprawdę! To super.
-Nie, nie jest super, Pique czy ty to rozumiesz! Ja się zakochałem! To mi się nigdy nie zdarzało, przecież ja taki nie jestem.
-Jordi uspokój się! Przecież to super, że się zakochałeś.
-Taa..- odparłem.
-Co jest?
-Ja chciałem dzisiaj pocałować Lupe jednak ona uciekła, myślisz, że mnie nie kocha?
-Tego nie wiem, ale porozmawiaj z nią.
-Dobra.
-A teraz chodź, chcesz piwa?
-Pewnie.


***

Obudziłam się rano z uśmiechem na twarzy.
Popatrzyłam w bok na śpiącego jeszcze Davida, był taki słodki.
Wstałam po cichu i poszłam na dół zrobić śniadanie.
Postanowiłam przyrządzić naleśniki.
Po 20 minutach śniadanie było gotowe.
Usłyszałam skamlanie zdziwiona poszłam za głosem. Wyszłam na taras, zauważyłam małego pieska, który utknął pod płotem.
-Spokojnie mały zaraz będzie po wszystkim.
Wyciągnęłam go, był w złym stanie, zaniedbany i wygłodzony.
Postanowiłam obudzić Davida.
-David mamy problem.
-Co się stało?- zapytał zaspany.
-Chodź pokaże Ci.
-Dobrze, ale pierwsze chcę buziaka- powiedział słodko i palcem pokazał swój policzek.
Pocałowałam go szybko i poszliśmy w stronę salonu.
-Znalazłam go dzisiaj, utknął w twoim płocie, źle z nim jest wygłodzony i zaniedbany.
-Ubierz się, pojedziemy do weterynarza.
-Dobrze.


Po 30 minutach byliśmy już w gabinecie.
-Szczeniak jest osłabiony, ale miał dużo szczęścia, że znalazł się u was.
Dałem mu zastrzyki, za parę godzin powinien dojść do siebie, przyjdźcie do mnie za 2 dni.
-Dobrze dziękujemy panu.
Zabraliśmy małego do domu i dopiero teraz zjedliśmy śniadanie, David nie miał dzisiaj treningu, więc cały dzień przesiedzieliśmy przed telewizorem.
-Co z nim zrobimy? Ja nie mogę go zatrzymać, mam treningi mecze za długo byłby sam.
-Ja go wezmę, jeśli Tito się zgodzi.
-Ok.
-Jak chcesz go nazwać?
-Może Rico?
Piesek zaszczekał, oboje z Davidem popatrzeliśmy na niego i uśmiechnęliśmy się.
-Chyba mu się podoba.

W tej chwili telefon Davida zaczął dzwonić, on wyszedł z pokoju, a ja zaczęłam bawić się z pieskiem.
Po 20 minutach David wrócił.
-A ja myślałam, że to dziewczyny długo rozmawiają.
-Oj nie złość się, Dani dzwonił, zaprasza wszystkich dzisiaj do klubu.
-Sama nie wiem..
-Już powiedziałem, że będziemy.
-David!- krzyknęłam.
-Spokojnie nie zaszkodzi Ci.
-Dobra a teraz zawieź mnie i Rico do domu.
-Ok.
Po 20 minutach byliśmy już pod domem, pożegnałam się z Davidem i razem z pieskiem ruszyłam w stronę domu.
No to teraz czeka mnie najgorsze.

***

Weszłam do środka, Tito leżał na kanapie i oglądał mecz.
-Cześć.
-Hej, Tito mam pytanie- odparłam nieśmiało.
-Co się stało?
-No bo ten...
W tym momencie do pokoju wbiegł Rico i usiadł Tito na kolanach.
-Cześć maluchu. 

-No właśnie o tym chciałam porozmawiać, znalazłam go dzisiaj no i nie mogłam go zostawić, moglibyśmy go zatrzymać?
Szczeniak zrobił słodką minkę i zaczął lizać Tito.
-No dobrze. Jak ma na imię?
-Rico.
-Ok, będę miał towarzystwo.
-Dziękuje. A teraz idę do siebie.

Reszta dnia zleciała mi bardzo szybko.
O 20 pod dom przyjechało auto Davida.
-To ja lecę papa.
-Cześć, baw się dobrze.
Z Tito miałam świetny kontakt, bardzo go polubiłam.
Przywitam się z Davidem i ruszyliśmy pod klub.
O 20.30 byliśmy na miejscu.
W klubie byli już wszyscy, ruszyliśmy do stolika.
Usiadłam koło Lupe, po jej minie widziałam, że coś się stało.
-Lupe co jest?
-Byłam wczoraj z Jordim na spacerze, a jak wracaliśmy on chciał mnie pocałować, a ja uciekłam, jestem tchórzem, ale nie mogę.
-Spokojnie wszystko się ułoży.
-Nie wiem, nie chce tu być, gdyby nie Gerard to bym to nie przyszła.
-Muszę mu podziękować.


***

Cały wieczór bawiłam się świetnie, po tańcu z Tello postanowiłam poszukać Davida.
Znalazłam go przy łazience, rozmawiał z Alexisem.
-Wygrałem zakład- odparł dumnie.
-Nie wierze masz dowód.
-Tak patrz.
Wyciągnął telefon i coś mu pokazał, nie wiem, o co chodzi, jaki zakład?
-Dobra jutro dostaniesz kasę.
-Mówiłem, że żadna mi się nie oprze.
W tej chwili postanowiłam dowiedzieć się, o co chodzi.
-David, o co chodzi? Jaki zakład?
-O nic- powiedział zaskoczony moim widokiem.
Popatrzyłam na jego telefon i zobaczyłam moje zdjęcie z Davidem z wczorajszej nocy.
-Aha, czyli o to Ci chodziło, chciałeś mnie tylko przelecieć!- zaczęłam wrzeszczeć.
-Ania uspokój się, to nie tak jak myślisz.
-Zamknij się, nie wieże, że mi to zrobiłeś, byłam tylko twoją zabawką, co ty sobie myślisz, że ja nie mam uczuć, nienawidzę Cię!- krzyknęłam i spoliczkowałam go.

***

Wybiegłam z klubu, tego było już za wiele, myślałam, że David mnie kocha, że to ten jedyny a on okazał się dupkiem.
Po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
Biegłam przed siebie.
Usłyszałam, że ktoś mnie goni, po chwili obejmowały mnie męskie ręce.
-Mała, nie płacz, wszystko będzie dobrze.
-Marc nic nie będzie- zaczęłam jeszcze bardziej płakać.
-Jak ja go dorwę, to go zabije!
Po 20 minutach byliśmy u niego w domu.
Prawie całą noc nie spałam i płakałam, Marc próbował mnie pocieszyć jednak na marne.

Dopiero nad ranem zasnęłam.


***

No rozdział trochę dłuższy zapraszam :) 

Zapraszam na moje nowe opowiadanie o córce Jose Mourincho i pewnym Barcelońskim piłkarzu :) http://milosc-wszystko-przezwyciezy.blogspot.com/

7 komentarzy:

  1. Oj zły David zły :d Czekam na nastepny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział! Szkoda, że Ania została tak zraniona przez Davida. Ale z jednej strony dobrze, że dowiedziała się tego teraz. Przynajmniej nie będzie żyła w kłamstwie. Nie spodziewałam się, że Lupe tak namiesza w głowie Jordiego. Może chociaż ona będzie szczęśliwa z piłkarzem. Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzieki za komentarz :) jeszcze dużo zmieni sie w życiu Davida i Ani :)

      Usuń
  3. Nominowałam cb do Versatile Blog. Więcej informacji znajdziesz tutaj:

    http://liv--blog.blogspot.com/2013/08/versatile-blog.html

    OdpowiedzUsuń
  4. hmm może jeszcze David zrozumie, jak bardzo zranił Anię i będzie chciał wszystko naprawić. Czekam na następny. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zrozumie zrozumie ale czy nie będzie za późno ?
      Zobaczycie :D

      Usuń
  5. ciekawy blog :)
    zapraszam :>

    OdpowiedzUsuń