***
Drzwi
otworzył nam gospodarz.
-No
już myślałem, że nie przyjdziecie.
-Miałabym
opuścić taką imprezę? Nigdy.
-I
to rozumiem.
-Poznajcie
się to moja przyjaciółka Lupe, a to Gerard.
-Cześć- odparł z uśmiechem.
-He..
hej.
-Dobra
chodźcie poznacie się z Shakirą i innymi.
Po
paru minutach siedziałam już w towarzystwie Isabel, Antonelli i
Danielli, z którymi miałam świetny kontakt.
Moja
przyjaciółka trochę się rozluźniła i świetnie bawiła.
-Mogę
prosić do tańca- usłyszałam za sobą, szybko odwróciłam się i
ujrzałam Davida.
-Chętnie.
Po
chwili wirowałam już z Villą na parkiecie, który okazał się
świetnym tancerzem.
Z
głośników poleciała wolna piosenka, David położył ręce na
moich biodrach, a mnie przeszedł przyjemny dreszcz.
Przy
nim czułam się niesamowicie. Dawno żaden chłopak tak na mnie nie
działał.
Oparłam
głowę na jego ramieniu, kołysaliśmy się w rytm muzyki, a ja
rozkoszowałam się zapachem jego perfum.
-Podobasz
mi się- wyszeptał a mnie zatkało.
-Ty
mi też- odpowiedziałam po chwili namysłu.
On
podniósł mój podbródek i musnął swoimi wargami moje. Czułam
się wspaniale, po chwili oderwaliśmy się od siebie.
-Idziemy
usiąść, jestem zmęczona.
-Jasne,
chodź.
***
Lupe
Lupe
Bawiłam
się świetnie, kto by pomyślał, że piłkarze FC Barcelony są tak
świetnymi ludźmi. Na początku bałam się, jednak szybko się
przełamała.
Odeszłam
właśnie z parkietu po kolejnym tańcu tym razem z Danim.
Postanowiłam
wyjść na zewnątrz zaczerpnąć świeżego powietrza.
Stałam
tak chwile i rozmyślałam, aż poczułam czyjąś dłoń na ramieniu.
Przestraszona aż podskoczyłam.
-Przepraszam
nie chciałem Cię przestraszyć- powiedział i uśmiechnął się.
-Nic
się nie stało.
-Co
tu robisz sama?- zapytał z uśmiechem.
-Chciałam
chwile odpocząć a ty?
-Też.
Zapadła
cisza, ale wcale nie była niezręczna wręcz przeciwnie.
Zrobiło
się zimno, a ja zadrżałam co nie uszło uwadze Jordiego.
-Masz- zdjął
marynarkę i podał mi ją.
-Dzięki.
-Przejdziemy
się?- wyciągnął rękę w moją stronę, którą z chęcią przyjęłam.
-Jasne.
Ruszyliśmy
w stronę parku.
Rozmawialiśmy
na wiele tematów, złapaliśmy wspólny język.
-Wracajmy
już.
-Dobrze.
Po
5 minutach byliśmy już z powrotem na imprezie.
Poszłam
w stronę baru i zabrałam drinka, którego zrobił mi Fabs.
Po
paru drinkach zaczęło szumieć w głowie.
W
pewnym momencie urwał mi się film.
***
Jordi
Jordi
Widziałem
jak do Lupe zaczął przystawiać się Alexis, wiedziałem, do czego
zmierza a ona była już kompletnie pijana.
Postanowiłem
interweniować, odciągnąłem Chilijczyka i zabrałem Lupe do auta.
-Jordi
gdzie jedziemy?- wybełkotała.
-Do
mnie.
Nic
już się nie odezwała.
Po
pół godziny byliśmy już u mnie. Zauważyłam, że Lupe zasnęła.
Po
cichu wyszedłem z samochodu i zabrałem ją na ręce.
Była
taka piękna jak śpi.
Zaniosłem
ją do mojego pokoju i położyłem się koło niej.
Nawet
nie wiem, kiedy zasnęłam.
***
Ania
Ania
Szukałam
po całym domu Lupe zaczęłam się powoli martwić.
-Kogo
szukasz?- zapytał David.
-Lupe.
-Widziałem, jak wychodzi z Jordim.
-Ok
dzięki.
No
to moja koleżanka zabalowała sobie z Jordim.
-David
chce do domu.
-Dobrze, już zamawiam taksówkę.
Po
paru minutach siedziałam już w samochodzie, oparłam głowę o
kletkę piersiową David, a on położył mi swoją rękę na
ramieniu.
Nawet
nie wiem, kiedy zasnęłam.
***
David
David
Patrzyłem
jak Ania zasypia, zapłaciłem taksówkarzowi i zabrałem ją do
domu. Postanowiłem zabrać ją do siebie.
Położyłem
ją do mnie do łóżka i sam położyłem się koło niej.
Zamknąłem
oczy i zasnąłem.
***
Lupe
Lupe
Obudziło
mnie słońce delikatnie muskające moją twarz, przetarłam zaspane
oczy i z trudem podniosłam się do pozycji siedzącej.
Rozejrzałam
się po pokoju, nie byłam u siebie, kompletnie nie pamiętałam nic
z wczorajszego wieczoru. Głowa mi pękała, próbowałam sobie coś
przypomnieć jednak na marne.
Po
chwili spostrzegłam, że nie jestem sama.
Obróciłam
głowę w drugą stronę i zobaczyłam Jordiego.
Zaniemówiłam, co ja robię razem z nim w łóżku.
Popatrzyłam
na siebie, uf mam ubrania, czyli do niczego nie doszło.
Po
chwili Jordi zaczął się budzić.
-Dzień
dobry.
-Jordi
co ja robię z tobą w łóżku?
-Nic
nie pamiętasz? Spędziłaś ze mną upojną noc.
-Jordi!
-No
dobra dobra upiłaś się wczoraj, zobaczyłem jak Alexis się do
ciebie dobiera więc zabrałem Cię stamtąd, a nie wiem gdzie
mieszkasz więc zabrałem Cię do siebie.
-A
czemu śpisz ze mną w łóżku?
-No
bo ten .. Łóżko w salonie jest niewygodne więc... postanowiłem
położyć się koło ciebie.
-Dobra
nie ważne, ale dziękuje.
-Nie
ma za co. Chodź na dół mam tam wodą i jakieś tabletki.
-Ok.
***
Ania
Niechętnie otworzyłam oczy, rozejrzałam się po pokoju, nie byłam u siebie. Gdzie jestem?
Ania
Niechętnie otworzyłam oczy, rozejrzałam się po pokoju, nie byłam u siebie. Gdzie jestem?
Podniosłam
się powoli, dopiero teraz zauważyłam, że nie jestem sama obok mnie
leżał David i przyglądał mi się.
-Co
ja tu robię? Ostatnie co pamiętam to to, że siedziałam w
taksówce.
-No
właśnie zasnęłaś a ja nie wiedziałem gdzie mieszkasz więc
zabrałem Cię do siebie.
-Dziękuje
David- powiedziałam i musnęłam swoimi wargami jego.
-David
a tak w ogóle to, co z nami?
-Nie
wiem, jeśli się zgodzisz, możemy być razem.
-Dobrze.
-Super
a teraz chodź zrobię coś na śniadanie.
***
Wiem rozdział beznadziejny :(
Jakoś mało was ostatnio.
Wiem rozdział beznadziejny :(
Jakoś mało was ostatnio.
Następny rozdział pojawi się dopiero 2 sierpnia bo jutro wyjeżdżam, spróbuje coś dodać szybciej, ale nie wiem.
Zapraszam też na inne moje opowiadania gdzie też pojawiły się nowe rozdziały :D