***
Wróciłam
do domu, gdzie zastałam Davida i Sergio grającego na konsoli.
-Cześć.
-Hej
kochanie jak tam?- przywitał mnie buziakiem w policzek.
-Dobrze.
-Sergio
lekcje odrobione?- zapytałam syna.
-Tak
mamo.
-Dobrze.
-Cześć
malutka, przeżyłaś z nimi?
Mała
uśmiechnęła się do mnie.
***
Wieczorem
siedziałam z małą na rękach i patrzyłam ja Sergio gra z tatą w
piłkę.
Jestem
szczęśliwa, jednak powrót tu był słuszny, mam rodzinę i
kochającego męża.
***
***
A wszystko to zaczęło się od niewinnego listu, a skończyło na miłości, która musiała przejść wiele trudnego, ale jeśli się czegoś naprawdę pragnie, to się to dostaje.
Cieszę się, że kiedyś zaryzykowałam i teraz jestem szczęśliwa...
***
No i mamy koniec, przepraszam, że tak mało napisałam, ale więcej nie umie, dziękuje za te wszystkie odwiedziny i komentarze, jesteście najlepsi :*